wtorek, 18 stycznia 2011

MURZYNEK Z ORZECHAMI


Nareszcie trochę więcej czasu na cokolwiek. Zaczęły mi się ferie zimowe. Jednak niedługo czeka mnie jeszcze więcej nauki. Podjęłam decyzję o przeniesieniu się z klasy mat-fiz-inf na biol-chem. Moje marzenia o byciu architektem bądź pójście na budownictwo legły w gruzach już we wrześniu, gdy doszłam do wniosku, że fizyka jednak NIE JEST do zrozumienia. Postanowiłam, że będę zdawać matmę rozszerzoną i biologię rozszerzoną, a potem pójdę na biotechnologię. Jakiś miesiąc temu zaczęła mnie interesować stomatologia, jednak myślałam, że potrzebna jest matura bio R, chem R i fiz R. Okazało się, że na najbliższym uniwersytecie potrzebna jest tylko chemia i biologia. Po dłuuuuugich przemyśleniach napisałam podanie. Dzisiaj idę je złożyć, a najprawdopodobniej od przyszłego semestru zagoszczę w klasie "b" :)
Co do ciasta- zwykły murzynek, wykorzystałam orzechy, które stały sobie niewinnie w puszcze na półce. Przepis prostu i szybki- jak zawsze.
Smacznego!



Składniki:
3 szklanki mąki
1 szklanka cukru
2 szklanki kefiru
pół kostki masła
2-2,5 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
orzechy włoskie- na oko- 4-5 garści


Przygotowanie:
Masło roztopić w garnuszku, zostawić do przestygnięcia. W dużej misce zmiksować dokładnie wszystkie pozostałe składniki oprócz orzechów i masło. Orzechy skruszyć na malutkie kawałeczki, wsypać do miski, pocieszać. Masę przełożyć do natłuszczonej blachy, piec w temp. 180 stopni przez 45 minut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz